piątek, 7 marca 2008

Spotkałam się wczoraj z przyjaciółką i rozmawiałyśmy między innymi o tym, że każda branża ma swoje skrzętnie ukrywane "kruczki", takie tajniki, które dotyczą tego z czym i jak postępowac, żeby wszystko szło jak należy, według naszego zamysłu.
I przypomniało mi się jak to kiedyś bardzo chciałam się nauczyc robienia witrazy i włóczyłam się po róznych rzemieślniczych pracowniach, pchlich targach i giełdach z róznościami, żeby się dowiedziec JAK to zrobic.
Pytałam, prosiłam, błagałam... i co? I nic.
Nikt nie chcial mi powiedziec. Jedni się wykręcali, inni
zbywali byle słowem a jeszcze inni nawet kłamali.
Dośc długo to trwało zanim przy pomocy różnych forteli udało mi się wreszcie rozpracowac cały ten proces.
No ale na szczęście teraz mamy internet i jeśli ktoś chce sie czegos nauczyc to jest już dużo, dużo łatwiej.







Brak komentarzy: